Można bez grama wątpliwości stwierdzić, że świat stał się globalną wioską. Zwiedzanie najdalszych jego zakątków, podejmowanie pracy z kraju odległym o tysiące kilometrów, przyjaźń z cudzoziemcami- to wszystko jest obecnie na wyciągnięcie ręki. Wielki wpływ miała na to rewolucja elektroniczna i łatwy dostęp do Internetu, dzięki któremu w wirtualnej rzeczywistości znikły wszystkie granice. Aby komunikacja pomiędzy wieloma różnorodnymi nacjami była możliwa, należało wybrać jakiś język główny, przewodni, który pełniłby rolę tego wiodącego. Współcześnie jest nim angielski, który w większości krajów świata jest najważniejszym językiem obcym, jaki jest dostępny w ofercie edukacyjnej. Jego szeroki wpływ jest widoczny także w Polsce. Do naszego języka na stałe weszło wiele zwrotów i zapożyczeń, które swoje źródło mają właśnie w angielskim. Widać to doskonale między innymi w dziedzinach technicznych. Ale także w codziennym słownictwie angielskie naleciałości są łatwe do wyłapania. Umawiamy się na lanche, kiedy chcemy zaakcentować, że coś nas rozbawiło, używamy skrótu „lol”. Wiele osób, szczególnie tych młodych, nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele naszych rodzimych wyrażeń zostało wypartych przez ich zagraniczne odpowiedniki. Jest to jednak proces naturalny i niezbędny, dzięki któremu komunikacja w skali globalnej jest w ogóle możliwa. W chwili obecnej ciężko jest znaleźć osobę, która nie potrafiłaby się choć w małym stopniu porozumieć w języku angielskim. Warto też zauważyć, że coraz istotniejsze staje się, aby nie był on jedynym obcym językiem, jakim potrafimy się posługiwać. Patrząc perspektywicznie, najbardziej sensownym wydaje się przyswojenie sobie języków, dzięki którym możliwy będzie kontakt z mieszkańcami prężnie rozwijającej się Azji- chińskiego, japońskiego czy hindi.