Treści reklamowe nie zawsze muszą być nachalne i zupełnie nieatrakcyjne dla odbiorcy. Minęły czasy, kiedy reklama była kompletnie nieprzydatna i jedynie zabierała czas, uwagę i spokój swojemu potencjalnemu odbiorcy. Teraz media są wykorzystywane przez specjalistów od reklamy: obok wiadomości, jakich szuka – dajmy na to – w internecie – anonimowy czytelnik znajdziemy sugestie czy propozycje użycia danego produktu, skorzystania z usługi albo wykonania zabiegu. Jeżeli ten zabieg marketingowy jest odpowiednio przeprowadzony, czytelnik może nawet nie zorientować się, że czyta tekst, który powstał wyłącznie na potrzeby marketingowe. Oczywiście dobry tekst musi zawierać prawdziwe informacje, a źródła, na jakich się opiera autor, muszą być sprawdzone. Jednak intencje tego, kto taki tekst zamawia, wcale nie wynikają z altruizmu,a z chęci zarobienia pieniędzy. Autor może zawrzeć w tekście cenne rady, bo podszedł rzetelnie do opracowania zadanego mu przez zleceniodawcę tematu, ale nie zmienia to faktu, że poproszono go o napisanie np. kilku wskazówek dla kobiet w ciąży nie po to, żeby im rzeczywiście pomóc, ale po to, żeby sprzedać np. kwas foliowy (który pomaga, owszem, ale producent, a już na pewno dział marketingu producenta, sprzedaje do dla zysku, a nie z misji zbawiania świata i nienarodzonych dzieci), ziołowe tabletki na zgagę czy zabezpieczenia na pasy samochodowe. „Business is business” – i to dotyczy każdej branży i wszystkich działań, z wyjątkiem organizacji non-profit. Choć z tym także różnie bywa, bo istnieją przecież różne układy – równie cenne, co pieniądze.