W obecnym świecie, wartość stanowi nie tyle pieniądz i władza – co informacja, gdyż to ona pozwala uzyskiwać zarówno pierwsze jak i drugie wymienione powyżej. Czy potrafimy sobie wyobrazić brak przepływu wiadomości? Codziennie jesteśmy zasypywani przez media wieściami i nowinkami z całego globu. Dostęp do przepływu informacji jest niemalże nieograniczony.
Doba komputeryzacji informatyzacji wyniosła informację na piedestał wartości. Zbędna jest nawet reklama czy zabieganie o lepsze pożądanie tej niezwykle perspektywicznej i wartościowej, królowej dwudziestego pierwszego wieku – informacji.
Czy jednak możemy skupić się jedynie na pozytywach takiego biegu wydarzeń? Ależ oczywiście, że nie. Wraz z zacieśnianiem się więzów przekazywania sobie wiedzy, stajemy się od tego bardziej zależni. Wydarzenia na drugim końcu świata mogą mieć piorunujący wpływ na zupełnie odległe lądy – panika na giełdzie, spadki wartości walut spowodowane zajściami tak odległymi, iż kilkadziesiąt lat temu nikt nie przypuszczałby o wzajemnej korelacji.
Jednakże pozytywy przeważają. Natychmiastowa wymiana wiadomości o nadchodzącym zagrożeniu, czyhających niebezpieczeństwach bądź radosnych nowinach skłaniają nas do rozwoju i podłączaniu pod światową sieć przepływu informacji coraz to nowe miejsca. Czymś zupełnie zwykłym staje się dostęp do internetu już nie tylko w krajach rozwiniętych, lecz także tych które swoją ścieżkę dopiero przecierają. Miejmy więc nadzieję iż media, uważane obecnie za czwartą władzę, wykorzystają ten potencjał w prawidłowy sposób.