Kiedy zdałam maturę i przyszło mi zastanawiać się, co chciałabym studiować, miałam wiele pomysłów. Interesowało mnie bowiem mnóstwo rzeczy, z którymi chciałam związać swoją przyszłość. Konsultowałam swoje pomysły z rodzicami, aż w końcu pomyślałam: media!
Zawsze przecież lubiłam śledzić wiadomości ze świata, interesowały mnie zarówno tajniki zawodu dziennikarza, jak i sposób przygotowywania informacji, jakie mają być przekazane odbiorcy. No a do tego reklama i jej język! Pomyślałam, że chętnie zwiążę swoją przyszłość z tymi zagadnieniami i będę się potem starać zdobyć pracę w tych dziedzinach.
Nie było to łatwe. Studia dały mi mnóstwo informacji związanych z moim wymarzonym zawodem, jednak wciąż nie miałam pojęcia, co robić dalej. Wydawało mi się, ze jeśli będę śledzić wiadomości przekazywane w mediach, znajdę jakąś niszę dla siebie. Wytrzymałam tak kilka miesięcy, oczywiście studiując. Niestety okazało się, że była to ślepa uliczka i ten pomysł po prostu się nie sprawdził. Szukałam zatem dalej.
Kolega podpowiedział mi, że dobrym miejscem dla mnie byłaby reklama; oczywiście nie nagrywanie, ale jej tworzenie. Billboardy, hasła czy filmy reklamowe mogłyby stanowić dla mnie wyzwanie, a równocześnie pomogłyby mi się rozwinąć. Pomyślałam sobie, że w sumie media to miejsce, w którym reklama zajmuje eksponowane miejsce i postanowiłam spróbować. Nie miałam żadnych umiejętności w tej dziedzinie, ale uznałam, że będę uczyć się przez naśladowanie. I chyba mi się udało. Jedna z przygotowanych przeze mnie reklam poprzedziła telewizyjne wiadomości. Najwyraźniej studia dobrze przygotowały mnie do pracy.