W polskim wymiarze sprawiedliwości możliwe jest skazanie oskarżonego bez rozprawy. Na czym ono polega? Dokładnie to na tym, że, jeśli spełnione są określone przesłanki, prokurator może umówić się z podejrzanym w postępowaniu przygotowawczym co do rozmiaru przyszłej kary. Prokurator zwraca się wówczas do sądu z wnioskiem o orzeczenie takowej bez rozprawy. Wniosek taki zostaje załączony do aktu oskarżenia. Sąd ocenia treść złożonego wniosku i decyduje czy uwzględnić go czy też nie. Jeśli zgadza się z wnioskiem prokuratora, wydaje wyrok na posiedzeniu. W momencie kiedy sąd nie uwzględnia wniosku, kieruje sprawę do rozpatrzenia w trybie normalnym. Co istotne, pokrzywdzony nie ma wpływu na porozumienie zawierane między oskarżonym a prokuratorem. Nie uczestniczy w nim. Ma jednak prawo do wypowiedzi na samym posiedzeniu. Jako, że prokurator ma ustawowy obowiązek by dbać o interes pokrzywdzonego, w treści porozumienia jakie zawiera z oskarżonym powinien naciskać na to, by naprawił on szkodę jaką wyrządził pokrzywdzonemu lub zapłacił zadośćuczynienie. Prokurator powinien także zabiegać o zastosowanie innych środków karnych jeśli uważa, że będzie to służyło interesowi pokrzywdzonego. Jak była mowa wcześniej, pokrzywdzony nie uczestniczy w zawieraniu porozumienia między prokuratorem a oskarżonym. Sąd informuje go o terminie posiedzenia, na którym będzie rozpoznawany wniosek o skazanie bez rozprawy. Do tego terminu może on zgłosić swój udział w procesie jako oskarżyciel posiłkowy. Przysługuje mu także prawo do wypowiedzenia się na posiedzeniu. Jeśli pokrzywdzony sprzeciwi się kategorycznie co do treści wniosku, sąd ma dwa wyjścia. Może skazać oskarżonego wydając wyrok, jednak ryzykuje wtedy, że oskarżyciel posiłkowy złoży apelację, lub skierować sprawę do rozpoznania w normalnym trybie na rozprawie.