Przed każdymi wyborami, czy to samorządowymi czy parlamentarnymi, wielu kandydatów na burmistrzów i prezydentów miast podnosi, że zadba w końcu o komunikację miejską. Rzeczywiście jest o co dbać ponieważ, poza nielicznymi wyjątkami, sytuacja komunikacji miejskiej nie należy do najlepszych. W wielu miastach podróżni ciągle podróżują starymi autobusami i tramwajami a tam gdzie udało się wymienić je na nowe, ceny drastycznie podskoczyły. W Warszawie, Poznaniu czy Wrocławiu za bilet miesięczny zapłacimy w granicach 100 zł, co jest ceną dość wygórowaną jeśli porównamy ją z cenami tego typu usług za granicą (oczywiście w zestawieniu z zachodnimi zarobkami). Co prawda wiele miast wprowadza aktualnie różnego rodzaju programy partnerskie czy promocje. Jedną z nich jest wprowadzenie w Poznaniu tzw. biletu metropolitalnego. Pozwala on, by osoby zameldowane w Poznaniu i ościennych gminach jeździły taniej. Jednak osoby, które nie posiadają meldunku w Poznaniu, głownie ze względu na mieszkanie w wynajmowanych lokalach, których właściciele nie zgadzają się na zameldowanie lokatorów, z promocji nie skorzystają. Nie lepiej jest w Warszawie, która sama w sobie jest dość drogim miastem a koszt biletu miesięcznego wynosi 110 zł. Jedne z najkorzystniejszych cen jakie udało się zauważyć panują w Trójmieście. Nie dość, że po konkretnych miastach poruszamy się szybko i stosunkowo tanio to jeszcze między Gdańskiem, Gdynią i Sopotem kursują wygodne kolejki i autobusy. Włodarze dużych miast powinni brać też przykład z niektórych naszych zachodnich sąsiadów oraz, co ciekawe, z małych polskich miasteczek, gdzie komunikacja jest darmowa lub za symboliczną złotówkę. Rozładowuje to korki w miastach, poprawia stan powietrza oraz, na czym szczególnie powinno zależeć kandydatom w wyborach, na zwiększeniu popularności i zaufania do władz.