Przed kolejnymi młodymi ludźmi dylemat – jakie studia wybrać, by po 5 latach ciężkiej nauki nie rozczarować się brakiem pracy. Na co postawić by nie żałować? Zdecydowanie warto postawić na znajomość języków. Biorąc pod uwagę nasze sąsiedztwo z Niemcami, dobrym wyjściem będzie złożenie dokumentów na filologię germańską. Jak wiadomo, język niemiecki do najprostszych nie należy dlatego potrzeba mnóstwo samozaparcia i godzin spędzonych na nauce, by opanować go należycie. Warto jednak się poświęcić bo po uzyskaniu dyplomu i tytułu magistra rynek pracy będzie stał przed nami otworem. Gdzie więc możemy udać się z naszym CV? Oczywiście dobrym pomysłem będzie zostanie nauczycielem języka niemieckiego w szkole publicznej lub w szkołach językowych. By móc uczyć powinniśmy na studiach wybrać specjalizację nauczycielską, która przygotuje nas do zawodu. Jeśli jednak nie mamy zacięcia pedagogicznego, możemy swoich sił spróbować w zawodzie tłumacza, zarówno publicznego jak i przysięgłego. By zostać tłumaczem przysięgłym, po ukończeniu filologii musimy spełnić szereg innych wymogów określonych ustawą. Oczywiście szczęścia możemy poszukać także w wydawnictwach czy mass mediach. W dobie wyjazdów zarobkowych Polaków za granicę, jak grzyby po deszczu powstają także agencje pracy tymczasowej. Dobrym rozwiązaniem będzie więc udanie się do tego typu agencji, ponieważ z pewnością zależy im na pracownikach z biegłą znajomością języka. Absolwent filologii germańskiej znajdzie tam prace bez problemu. Bardziej ambitni mogą swoich sił spróbować w placówkach dyplomatycznych a odporni na stres – w firmach spedycyjnych. Jak po każdych studiach, jeśli nasze wyniki były zadowalające, możemy zostać na uczelni i spróbować swoich sił na studiach doktoranckich. Uzyskanie tytułu doktora również zwiększy nasze szanse na dostanie pracy.